toad.social is one of the many independent Mastodon servers you can use to participate in the fediverse.
Mastodon server operated by David Troy, a tech pioneer and investigative journalist addressing threats to democracy. Thoughtful participation and discussion welcome.

Administered by:

Server stats:

275
active users

#cannonfilms

0 posts0 participants0 posts today

Luigi Cozzi's Hercules from 1983 is bonkers. I don't think there are enough words to cover its bonkers nature. It's a fun bad movie. Lou Ferrigno goes hard. He tosses a bear into space. Everything looks real bad. It's an all-timer bad flick.

Read the review from July 2022 at wp.me/p9XNnZ-3de

wp.me · Hercules (1983)Here’s the first of two more movies I’ve wanted to cover on B-Movie Enema for quite some time – 1983’s Hercules. This is Luigi Cozzi’s update of the 50s and 60s tradit…
#blog#review#80s

I absolutely adore horror but after an entire month of watching nothing but, I am already planning the other genres of films I wanna watch in November to decompress. Thinking about doing a double feature on the 1st of a Planet of the Apes sequel from the 70s as I resume that series rewatch for the first time in months and Masters of the Universe which I own as part of a 10 movie Cannon Films collection
#cannonfilms #scifi #movies

Zapowiadałem, zapowiadałem i w końcu słowo cyfrą się stało. Na youtube'owym kanale Pora Imperatora wylądowała właśnie nasza rozmowa o filmie "Cyborg" z 1989 roku w reżyserii Alberta Pyuna.

Przegadaliśmy ponad dwie godziny, zbliżając się do zdublowania czasu projekcji "Cyborga" (który w wersji kinowej trwa 86 minut), ale było sporo rzeczy do omówienia, między innymi w kontekście produkcji tego filmu i wczesnych pomysłów na to, czym miał być.

Zachęcam do rzucenia okiem i uchem.

Na początku trochę bebłam, ale nie zrażajcie się tym – później jest lepiej, a rozmówcy podnoszą poziom rozmowy.

Nagranie dostępne jest tutaj: youtube.com/watch?v=swT2aB14BL.

W lipcu 1989 roku ukazał się debiutancki singiel zespołu Kaoma o tytule "Lambada". Cieszył się on ogromnym powodzeniem poza Ameryką Południową, zwłaszcza w Europie, gdzie w wielu krajach dotarł na szczyt list przebojów, co przełożyło się na krótkotrwałą światową popularność tańca, od którego utwór wziął nazwę.

Skłoniło to kilku producentów z różnych zakątków globu do próby kapitalizacji fenomenu lambady, póki jeszcze trwał. W USA na ten pomysł wpadł spec od reklamy Richard L. Albert i zainteresował nim Menahema Golan z The Cannon Group, z którym regularnie współpracował.

Golan uznał to za świetny pomysł i zaczął planować produkcję filmu o "zakazanym tańcu", jak zwano lambadę. Tak się jednak złożyło, że nieco później rozstał się ze swoim kuzynem i wieloletnim partnerem biznesowym, Yoramem Globusem – opuścił przechodzącą wówczas proces drastycznej reorganizacji The Cannon Group, przejmując w ramach rekompensaty należąca wcześniej do grupy firmę produkcyjno-dystrybucyjną 21st Century Film Croporation.

Rozstanie nie odbyło się w przyjaznej atmosferze. Ponadto Globus uznał, że nie ma powodów ku temu, by to nie on miał uszczknąć nieco z tortu popularności (w USA jeszcze antycypowanej) lambady. Wskutek tego Cannon Productions i 21st Century Film Corporation rozpoczęły wyścig o to, która firma prędzej wprowadzi na ekrany film o lambadzie.

Oba przedsiębiorstwa miały w swych rękach poważne atuty. Globus i Cannon Productions przystąpili do realizacji filmu nieco wcześniej, zarejestrowali też w Motion Pictures Association of America tytuł "Lambada", uniemożliwiając jego użycie Golanowi. Ten jednak z kolei wykupił ekskluzywne prawa do wykorzystania w filmie utworu "Lambada" zespołu Keoma.

Oba filmy miały premierę tego samego dnia – 16 marca 1990 roku. Dzieło Cannon Pictures nosiło tytuł "Lambada". Golan musiał zadowolić się tytułem "Zakazany taniec" ("The Forbidden Dance").

Nie przeszkodziło mu to jednak w tym, by w promocji jego filmu przywoływać słowo "lambada" – na materiałach promocyjnych tej produkcji pojawiały się różne warianty hasła głoszącego, że zakazany taniec to lambada ("The Forbidden Dance... is Lambada", "Lambada is... The Forbidden Dance" itp.), a na części z nich człon z nazwą tańca był graficznie bardziej wyeksponowany od właściwego tytułu "Forbidden Dance".

Nie będzie pewnie dla Was niespodzianką, że kapitalizowanie nie do końca zaistniałego na gruncie amerykańskim szału na lambadę przez dwa filmy na temat tego tańca, do tego wprowadzone do kin tego samego dnia, obiło się czkawką obu producentom– żaden z filmów nie okazał się komercyjnym sukcesom. Krytyce pozostało ustalenie, który z nich jest lepszy, co nierzadko robiono w ramach tego samego tekstu, recenzując oba filmy jednocześnie.

Replied in thread

The Barbarians is so stupid; I love it.

The characters are hilariously dumb.

The protagonists are the oiliest, most roided up pair of twins I've ever seen, with a ridiculous donkey laugh.

But what makes it really worth watching are the set and character designs. They capture this great heavy metal aesthetic that personifies the kind of D&D setting I've always wanted to run someday.

7/10

Next up: The Nest (1988)

Replied in thread

Moonfall was really good! I was expecting it to be super cheesy like The Core, but it was pretty competent and fun. Had some ideas I don't think I've seen before in a sci-fi, but I'm no scholar.

Next up: the Barbarians. You know you're gonna be in for a great time when the Cannon Films logo appears on the screen and the upbeat techno kicks in.